Kandydatura Karola Nawrockiego na prezydenta oraz pochwalne wpisy IPN na jego temat wywołały falę oburzenia
Kandydatura Karola Nawrockiego, obecnego szefa Instytutu Pamięci Narodowej (IPN), na prezydenta wzbudziła burzę w mediach i przestrzeni publicznej. W szczególności kontrowersje wywołały pochwalne wpisy publikowane przez IPN, które wskazują na brak neutralności tej instytucji. Nawrocki, który prezentuje konserwatywno-narodową wizję historii, stał się symbolem instrumentalizacji instytucji publicznych przez ugrupowania o wyraźnym charakterze ideologicznym.
W kontekście antyklerykalnym warto zauważyć, że instytucje takie jak IPN często współpracują z Kościołem katolickim w kształtowaniu narracji historycznej. Promuje się wizję Polski jako narodu o głęboko chrześcijańskich korzeniach, co wyklucza alternatywne perspektywy światopoglądowe, w tym ateistyczne czy świeckie podejście do historii i pamięci narodowej. Tego rodzaju działania ograniczają pluralizm w debacie publicznej i umacniają pozycję Kościoła jako nieformalnego „partnera” w polityce państwowej.
Fala krytyki wobec IPN i kandydatury Nawrockiego podkreśla potrzebę świeckiego państwa, w którym instytucje publiczne działają niezależnie od religijnych czy partyjnych wpływów. Szczególnie dla środowisk ateistycznych i antyklerykalnych stanowi to kolejny dowód na konieczność oddzielenia Kościoła od struktur państwowych.