Za czasów Jacka Kurskiego TVP stała się narzędziem szczucia, manipulacji i dezinformacji, niszcząc ludziom życie
Dorota Brejza pyta, czy promowanie Kościoła w TVP miało związek z osobistymi korzyściami Kurskiego, w tym unieważnieniem jego małżeństwa. Czy to jest misja publiczna i chrześcijańskie wartości?
Dorota Brejza, adwokatka i żona senatora Krzysztofa Brejzy, skomentowała sprawę unieważnienia kościelnego małżeństwa Jacka Kurskiego, byłego prezesa TVP. Podkreśliła, że to Kurski był inicjatorem procesu o stwierdzenie nieważności małżeństwa, powołując się na własne deficyty psychiczne, co umożliwiło mu zawarcie nowego związku kościelnego. Brejza zaznaczyła, że procedura stwierdzania nieważności małżeństwa jest często wykorzystywana, a sama zrezygnowała z uprawnień adwokata kościelnego ze względów moralnych.
Brejza zwróciła uwagę na zbieżność unieważnienia małżeństwa Kurskiego z promowaniem Kościoła w TVP za jego kadencji. Zadała pytanie, czy Kurski wykorzystywał swoją pozycję i relacje z hierarchami kościelnymi do osiągania osobistych celów. Krytycznie oceniła działalność TVP pod jego kierownictwem, oskarżając stację o szerzenie nienawiści, dezinformację oraz manipulowanie materiałami pozyskanymi za pomocą systemu Pegasus. Podkreśliła, że TVP za rządów Kurskiego odpowiada za dzielenie społeczeństwa i naruszanie misji publicznej oraz chrześcijańskich wartości, do których jest zobowiązana.