Wojciech Cejrowski: Stand-uper katolicki czy kaznodzieja absurdu?

Kiedy Wojciech Cejrowski zabiera głos na tematy religijne, trudno nie poczuć, że obcuje się z czymś między spektaklem a dogmatycznym wykładem. Jego styl? Połączenie ewangelizacji z kabaretowym zacięciem – tylko że żarty są na poziomie, który nawet księża na katechezie by odrzucili.

Cejrowski twierdzi, że żyje zgodnie z naukami Kościoła – oczywiście tego, który sam interpretuje, bo jak na katolika przystało, doskonale wie, co myślał Jezus (pewnie w sandałach Cejrowskiego). A jednocześnie nie przeszkadza mu publiczne obrażanie ludzi, promowanie podziałów i dziwaczne teorie, które nawet Watykan uznałby za trochę za dużo.

Czyżby był to nowoczesny święty na miarę naszych czasów? Święty Wojciech Odcinkowy – patron niezrozumiałej logiki i hiperboli! Ale chwila, bo chyba jego religijność to raczej teatr dla publiki, a nie prawdziwa duchowość. Może po prostu wybrał wiarę jako narzędzie marketingowe? W końcu religia zawsze dobrze się sprzedaje – zwłaszcza w pakiecie z paszportem w dłoni.

Niech każdy wierzy w co chce, ale Cejrowski mógłby w końcu uwierzyć w coś naprawdę wartościowego – na przykład w wartość ciszy.


Podobne wpisy

Dodaj komentarz