Krytyka „odnowy” Kościoła w Polsce: iluzja czy rzeczywista zmiana?
Najnowsze dane Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego jasno pokazują, że w Polsce trwa systematyczny odpływ wiernych. Frekwencja na mszach oraz liczba przystępujących do sakramentów spadają, a wyniki z diecezji łódzkiej, mimo minimalnej poprawy, wciąż plasują się w dolnych rejonach statystyk. Czy mamy do czynienia z zapowiadaną „odnową”? Trudno dostrzec coś więcej niż chwilową kosmetykę.
Kardynał Ryś jako wyjątek, ale czy faktyczny?
Diecezja łódzka, zarządzana przez kardynała Rysia, uchodzi za obszar „trudny” dla Kościoła. Ostatnie wyniki pokazują jednak wzrost frekwencji na mszach o niecały punkt procentowy – ledwie zauważalny na tle generalnych problemów Kościoła. Część komentatorów, jak prof. Stanisław Obirek, sugeruje, że to „efekt kardynała Rysia”. Jednak przypisywanie tej zmianie osobistych zasług hierarchii wydaje się powierzchowne. Ryś, choć wyróżnia się na tle skompromitowanych duchownych swoją medialną łagodnością, nie podejmuje poważnych działań reformujących instytucję – milczy na temat upolitycznienia Kościoła i wciąż korzysta z jego przywilejów.
Systemowa zapaść i brak odpowiedzi na kryzysy
W skali całej Polski wskaźniki są alarmujące: tylko 29% katolików uczestniczy w niedzielnych mszach, a mniej niż 10% wiernych w Łodzi przystępuje do komunii. Sekularyzacja przyspiesza, a Kościół zdaje się kompletnie bezradny wobec kryzysu zaufania, spowodowanego zarówno globalnym trendem spadku religijności, jak i skandalami obyczajowymi, które wstrząsają hierarchią. Zamiast refleksji i reform, duchowieństwo trwa w samozadowoleniu, chwaląc się liczbą księży czy wzrostem seminarzystów w wybranych diecezjach, jakby to mogło przywrócić dawne czasy świetności.
Polska – postchrześcijańska rzeczywistość
Jak zauważa prof. Obirek, Polska coraz bardziej przypomina kraje takie jak Irlandia, gdzie dominacja Kościoła była kiedyś niepodważalna, a dziś jego rola w życiu społecznym zanika. Widać to w każdym aspekcie: od drastycznego spadku liczby chrztów, bierzmowań i ślubów, po pustoszejące kościoły. Przykład diecezji łódzkiej pokazuje, że proces ten jest nieunikniony także w bastionach katolicyzmu. To, co dziś jest normą w Łodzi, jutro stanie się codziennością w Tarnowie czy Rzeszowie.
Kościół na krawędzi
Zmiany cywilizacyjne i kompromitujące skandale obnażają instytucjonalną niemoc Kościoła. „Urok osobisty” pojedynczych hierarchów, takich jak kard. Ryś, może chwilowo zatrzymać odpływ wiernych, ale nie rozwiązuje fundamentalnych problemów. Polscy biskupi wydają się „nieprzemakalni”, ignorując wezwania do reform i zamykając oczy na rzeczywistość. Czy Kościół ma jeszcze szansę odzyskać autorytet? Jeśli obecne tendencje się utrzymają, jego rola w społeczeństwie zaniknie, pozostając reliktem przeszłości.
źródło: Wyborcza.pl