Proboszcz opuścił plebanię i zamieszkał u gospodyni – wieś w szoku!

W jednej z warmińskich parafii proboszcz ogłosił, że opuszcza plebanię i na czas zimy przenosi się do swojej gospodyni. Powód? Niewystarczające środki na ogrzanie zabytkowego budynku oraz pogarszające się zdrowie duchownego. Wierni są jednak podzieleni – część z nich uważa, że to skandal i niedopuszczalne naruszenie zasad, inni twierdzą, że księża powinni mieć możliwość założenia rodziny. Tymczasem we wsi aż huczy od plotek o rzekomych bliskich relacjach proboszcza z gospodynią.

Czy to koniec autorytetu Kościoła na polskiej wsi? Jeszcze kilkadziesiąt lat temu księża byli lokalnymi autorytetami, których słowo było niepodważalne. Dziś coraz więcej ludzi otwarcie krytykuje duchownych, a przypadki takie jak ten tylko wzmacniają kryzys zaufania. Co więcej, statystyki pokazują, że w diecezji warmińskiej wskaźniki uczestnictwa w mszach są jednymi z najniższych w kraju – do kościoła chodzi zaledwie 20% mieszkańców.

Co mówi sam proboszcz? Duchowny tłumaczy swoją decyzję koniecznością – budynek plebanii jest w złym stanie technicznym, a jego zdrowie nie pozwala na przebywanie w niedogrzanym lokum. Zarzuca też wiernym brak zaangażowania w pomoc przy remoncie i twierdzi, że parafia nie ma wystarczających środków na pokrycie kosztów, które sięgają 2 mln złotych. Jednocześnie dodaje, że jego decyzja była uzgodniona z biskupem i jest tymczasowa.

Antyklerykalna perspektywa: Czy ten przypadek to symboliczne ukazanie upadku Kościoła jako instytucji? Opuszczenie zabytkowej plebanii, która niegdyś była centrum życia duchowego i kulturowego, pokazuje, że parafie przestają być siłą napędową wspólnoty. Gdy autorytet duchownych upada, a ich działania są coraz częściej krytykowane, nasuwa się pytanie: czy instytucja Kościoła w obecnej formie ma jeszcze rację bytu w XXI wieku?


źródło: Wyborcza.pl

Podobne wpisy

Dodaj komentarz